Znając już wymienione powyżej fakty uzupełnione własnymi obserwacjami, dotyczącymi porozumiewania się z delfinami przez wymianę gwizdów, przeprowadzonymi w Marineland, dr Lilly kontynuował analogiczne badania w Instytucie Językoznawstwa na wyspie Saint Thomas. Tutaj udało się Lilly’emu wyćwiczyć dwa delfiny w powtarzaniu słów wypowiadanych przez niego lub przez jego żonę. Delfiny, podobnie jak pojętne gwarki lub papużki faliste, powtarzały również pewne dosadne wyrażenia, jakie wymykały się przy szkoleniu ich nauczycielowi. Śmiech naśladowały jeszcze lepiej niż wybitnie w tym kierunku uzdolnione papugi afrykańskie, szaro upierzone żako.
Uczonemu udało się też tak wytresować swe pojętne delfiny, że podobnie jak mądre psy przynosiły na określony rozkaz pływające w wodzie przedmioty, bądź też, jak to czynią w cyrku uchat- ki kalifornijskie, grały z nim w piłkę. Naturalnie przy wszystkich tych sztukach chodziło o tresurę, przy której wykorzystywano naturalną chęć do zabaw, znaną u delfinów już od tysięcy lat. Zasady tresury jak wiadomo, przewidują w swoim założeniu możliwość zapamiętywania przez zwierzęta pewnych faktów, a więc wykorzystania ich zdolności pamięciowych.