Wspomniana już hrabina Montgelas miała kotkę domową, która wspólnie z nią uczyła małpę — makaka jawajskiego — dobrych manier. Kotka chętnie bawiła się z makakiem i odstępowała mu nawet łaskawie część przeznaczonego dla niej pokarmu. Pewnego jednak razu, gdy makak spróbował zuchwale, jak to czynią małpy, odebrać jej jedzenie sprzed nosa, rozgniewana kotka spoliczkowała go dwukrotnie. Później wprawdzie zgodziła się, aby małpa obejrzała jej łapy dla sprawdzenia, jak były zbudowane pazury, które okazały się sprawniejsze nawet od jej własnych rąk. Ponieważ jednak sprytna kotka, nie chcąc Skaleczyć swego przyjaciela przy tej „inspekcji”, schowała pazurki, małpa nie zdołała ich odnaleźć. Rozzłoszczona z tego powodu ugryzła kotkę. W odpowiedzi otrzymała ponownie dwa klapsy, co ją ostatecznie przekonało, że z przyjaciółką należy obchodzić się oględniej. Kotka nie była jednak pamiętliwa i w dalszym ciągu wspinała się razem z małpą na najwyższe drzewa. Dotrzymywała jej chętnie towarzystwa także wtedy, gdy małpa pozostawała uwiązana na łańcuszku.