PSY NIE TYLKO SZCZEKAŁY

Najdawniejsze wiadomości o mówiącym psie, mówiących wołach i fokach pochodzą od wielokrotnie już w tej książce wspomnianego rzymskiego pisarza Pliniusza, którego hobby stanowiło przyrodoznawstwo. W ósmej księdze swej Historii naturalnej mówi on dość powściągliwie na ten temat: „Słyszałem o psie, który posługiwał się mową ludzką, muszę jednak stwierdzić, że jeśli to prawda, to należy ją zaliczyć do cudownych zjawisk”. Kilkanaście stron dalej Pliniusz podaje jeszcze relacje o mówiącym bydle: „Naszym przodkom zdarzało się częstokroć spotykać mówiące woły, co należy również zaliczyć do zjawisk niezwykłych”. Relację tę uzupełnia historyk H. O. Lenz , cytując wypowiedź Rzymianina Waleriusza Maksimusa, który powołując się na znane osobistości z czasów drugiej wojny punickiej twierdził, że „Za konsulatu Publiusza Wolumniusza i Serwiusza Sulpicjusza pewne osobliwe wydarzenie wzbudziło powszechne zdumienie: wół, zamiast ryczeć, mówił ludzkim głosem”. W dalszym ciągu Lenz na podstawie innego źródła wspomina, że w czasie drugiej wojny punickiej pewien wół miał ostrzec ludzkim głosem Gne- usza Domicjusza, mówiąc: „Biada, biada ci, Rzymie”.