Najbardziej pouczająca w tej relacji jest wskazówka o „odpowiednim trzymaniu szyi” — manipulacji, która miała psu ułatwić mówienie. O zastosowaniu podobnej metody donosiła też w 1911, prawie 200 lat później, gazeta Hamburger Fremdenblatt. Artykuł dotyczył szkolenia najsłynniejszego ze wszystkich mówiących psów. Ganiono w nim leśniczego Ebersa, który „pobudzał psa do wydawania dźwięków przez masowanie krtani”. W piśmie Münchener Neueste Nachrichten (1910) donoszono o zastosowaniu podobnej metody przez profesora Grahama Bella na swoim terierze. Pies istotnie wyuczył się wielu słów w języku angielskim. Znany z wynalezienia telefonu (1872) fizjolog Graham Bell napisał nawet pracę o sztucznym mówieniu. Bell twierdził w niej, iż wiele zwierząt cechuje zdolność wydawania artykułowanych dźwięków, którą można rozbudzić przez odpowiednie manipulacje. Dzięki tej właśnie metodzie jego terier nauczył się wyraźnie powtarzać wiele wyuczonych słów. Najlepiej wypowiadał zdanie: How are you, grandmama? (Jak się masz, babciu?)
Johannes Christianus Fritschius był zatem na właściwej drodze do wiarygodnego wyjaśnienia zjawiska mówiących psów, gdy opisywał sposoby, które stosował wspomniany wyżej chłopiec służebny, aby skłonić wiejskiego psa z Weissenfels do naśladowania dźwięków ludzkiej mowy.