Jest rzeczą zrozumiałą, że mieszkańcy domu von Ostena i lokatorzy sąsiednich posesji przyglądali się z zainteresowaniem odbywającym się na podwórku lekcjom. Po dwóch latach edukacji Hansa von Osten był już niezłomnie przekonany, iż jego ogier opanował w dużym stopniu język niemiecki i że potrafi odczytać słowa napisane w tym języku (bez użycia dużych liter). Uważał on też, że jego koń potrafi „liczyć do 30, a także wykonywać w granicach tej liczby cztery podstawowe działania”. Dowodem wysokiego stopnia rozwoju inteligencji konia była, zdaniem von Ostena, dobra zdolność odróżniania poszczególnych barw. Jednakże każdy treser cyrkowy wie o tym dobrze, że odróżnianie barw należy do najprostszych sztuk, jakich można nauczyć konie. Wkrótce von Osten zastosował nową metodę nauczania, łatwo zrozumiałą dla otoczenia. Ustawiał on mianowicie przed koniem w różnej ilości kręgle. Rozmaita ich liczba miała wyjaśniać koniowi znaczenie poszczególnych liczb. Wydawało się, iż Mądry Hans pojmuje znaczenie odpowiednich liczb — bezbłędnie wystukiwał je prawym kopytem. Po wielu miesiącach zwierzę nauczyło się nawet oznaczać liczby dziesiątek, wystukując je lewym kopytem. Gdy von Osten był już przekonany, że jego koń posiadał znajomość nie tylko prostych rachunków z tabliczki mnożenia, ale również dodawania i odejmowania większych liczb, postanowił nauczyć go alfabetu w oparciu o wartości liczb, używając przy tym tablicy podobnej do szkolnej.