Opo

Północno-zachodnie wybrzeże nowozelandziej Wyspy Północnej było celem licznych wycieczek mieszkańców tego kraju w czasie, gdy u brzegu pojawiał się tam nadzwyczaj obłaskawiony delfin, nazwany Opo. Goście ci przybywali głównie z położonego na południowym wschodzie największego miasta Nowej Zelandii — Auckland, a nawet ze stolicy kraju — Wellingtonu, znajdującego się daleko na południowym krańcu wyspy. W ciągu 12 miesięcy można było codziennie oglądać tego delfina w zatoce Hokianga. W czasie każdego weekendu całe karawany samochodów przejeżdżały wzdłuż wybrzeża. Tysiące Nowozelandczyków oraz turystów z Australii chciało obejrzeć zjawisko wydające się prawie niewia- rogodnym. Byli oni naocznymi świadkami jednego z doniosłych wydarzeń w historii świata zwierząt i uważali pojawianie się delfina wśród kąpiących się na brzegu Judzi za zjawisko nadprzyrodzone. Liczni, zachwyceni widzowie chcieli Opo koniecznie choć przez chwilę pogłaskać. Delfinowi podobał się widocznie podziw ludzki, gdyż chętnie każdemu pozwalał się dotknąć. Również dla Opo zostałeś wydane zarządzenie ochronne. Dokładnie jednak w dniu jego ogłoszenia delfin niestety skończył tragicznie, utkwił bowiem między wysoko położonymi rafami stracił życie podczas odpływu.