NA DELFINIE DO SZKOŁY

Już w starożytności chętne do zabaw i ufające ludziom delfiny stawiały swych obserwatorów wobec rozmaitych zagadek. Pliniusz i Plutarch opisywali wyczerpująco te święte zwierzęta boga mórz — Posejdona. Relacje Pliniusza o uzdolnieniach delfinów z galijskiego wybrzeża Morza Śródziemnego lub też o szczególnie inteligentnym delfinie żyjącym w zatoce koło Puteoli, były przez długi czas uważane za wytwór fantazji pisarza i one właśnie przyniosły mu reputację blagiera. W ostatnich dziesiątkach lat nastąpił jednak wyraźny zwrot w ocenie autentyczności informacji przekazanych przez tego antycznego autora. Przyczyniły się do tego głośne doświadczenia amerykańskich badaczy, przeprowadzane na delfinach na Florydzie oraz na jednej z wysp w Zatoce Meksykańskiej. Dowiedziano się również o obserwacjach japońskich nad oswojonymi delfinami w biologicznych stacjach morskich oraz otrzymano całkowicie pewne wiadomości o zachowaniu się tych łatwo przywiązujących się do ludzi i inteligentnych zwierząt u wybrzeży Nowej Zelandii.
Pliniusz został tym samym całkowicie zrehabilitowany. Z podziwem czytamy dzisiaj również i to, co około roku 100 n.e. pisał Plutarch o stosunkach między człowiekiem a tym najmniejszym ze wszystkich waleni z podrzędu zębowców: „Delfin jest jedynym zwierzęciem, które przyłącza się do człowieka z bezinteresownej sympatii. Psy i konie są zasadniczo dlatego oswojone, ponieważ otrzymują od człowieka karmę. Jedynie delfina bogowie obdarzyli skłonnością do niesamolubnej przyjaźni, o jakiej marzyli najszlachetniejsi myśliciele”.