Dzień w dzień von Osten kładł przed swym kłusakiem drewniane tabliczki z wymalowanymi na nich białymi cyframi. Następnie przychodziła kolej na deseczki wielkości dłoni, na których figurowały pojedyncze litery alfabetu. Na rozkaz von Ostena koń grzebał kopytem tyle razy, ile wskazywała cyfra na tabliczce. Zwierzę pozwalało sobą kierować bez cugli i było posłuszne rozkazom: „w prawo, w lewo, prosto, stój, wolniej, prędzej”. Wilhelm von Osten w wieku 28 lat odziedziczył po ojcu spadek, dzięki czemu mógł poświęcić się całkowicie swej pasji nauczania koni. W 1888 zakupił dom w Berlinie, sprowadził mnóstwo książek o zwierzętach, dzieła o nauce mówienia głuchoniemych oraz zwykłe podręczniki szkolne. Nie zaniedbywał nigdy okazji odwiedzenia głośnych wówczas cyrków. Gdy wreszcie osądził, iż potrafi już nauczać konie, sprowadził sobie najpierw ogiera z rasy kłusaków orłowskich, z którym początkowo przez wiele lat przeprowadzał przeważnie całkowicie nieudane eksperymenty, a po śmierci tego obiektu doświadczalnego, na przełomie stulecia, nabył karego rumaka, który stał się później ośrodkiem tak wielkiego zainteresowania. Miał szczęście — jak twierdził — przy zakupie tego konia, gdyż był on znacznie inteligentniejszy od pierwszego.