Decyzja zapadła w grudniu 1904. Wyrok na Mądrego Hansa został wydany. Opinia prof. Stumpfa została przekazana do wiadomości prasie codziennej. W opinii tej, obejmującej prawie 10 stron pisma maszynowego, można było między innymi przeczytać:
„Umiejętności konia zawodziły, gdy rozwiązanie postawionego mu zadania nie było znane nikomu z obecnych. Nie patrafił zatem samodzielnie ani liczyć, ani czytać, ani rachować. Zawodził również, kiedy uniemożliwiono mu przez założenie odpowiednio dużych końskich okularów patrzenie na osoby, którym znane było rozwiązanie zadania, a w szczególności na zadającego pytania. Była mu zatem potrzebna pomoc wizualna. Znaki te niekoniecznie musiały mu być przekazywane przez kogoś świadomie. Dowodem tego był między innymi fakt, że koń również w nieobecności pana von Ostena dawał właściwe odpowiedzi większej liczbie osób. Musiał zatem przyswoić sobie w ciągu długo trwającej nauki rachowania spostrzegawczość tak precyzyjną, że reagował nawet na subtelne zmiany w postawie i gestach osoby pytającej. Gesty te zupełnie nieświadomie towarzyszyły procesom myślenia osoby tresującej konia i stanowiły dla zwierzęcia wskazówkę do dawania właściwych odpowiedzi. Bodziec dla skoncentrowania i wytężenia jego uwagi stanowiła nagroda w postaci marchwi i chleba”. W zakończeniu opinii uznano dobrą wiarę pana vona Ostena i stwierdzono, że chociaż ten bezprzykładnie konsekwentny człowiek sam podlegał złudzeniu, trud jego nie został dla nauki stracony. Dzięki niemu okazało się, że u koni „mimo czteroletniej, codziennej pracy nie można wywołać najmniejszego nawet śladu pojęciowego myślenia”.