Psy „dyktują” listy

Rozmaite psy, znane prof. Zieglerowi, „dyktowały” nawet listy do szanownego starszego pana, przesyłane mu przez ich właścicieli. Dzisiaj można jedynie pokręcić z niedowierzaniem głową na wiadomość, iż rzekomo własny pies profesora — Awa — podyktował mu list do jubilera Kralla. Donosił on końskiemu pedagogowi, iż genewski uczony prof. Claparede odwiedził jego pana, prof. Zieglera. Wówczas jednak podobne doniesienia z ust uczonego wywoływały wielkie poruszenie. Z biegiem lat poglądy zmieniały się i błędy takich ludzi jak Claparede, Krall czy Ziegler należą już do przeszłości. Zacytujmy tu opinię dra Wilhelma Neumanna: „Gdy czyta się rozprawy Zieglera o stukających zwierzętach, można go sobie wyobrazić, jak z pasją spisuje stale te same, nie udowodnione twierdzenia i nielogiczne wnioski. Wycisnęły one dziwne i żałosne piętno na późniejszych latach życia tego, zresztą bardzo zasłużonego zoologa”. Następne dziesiątki lat obdarowały zarówno zdziwione, jak i dobrze bawiące się społeczeństwo owej epoki całymi gromadami liczących i mówiących psów różnych ras: airedale-terierów, foksterierów, pinczerków, pudli, owczarków, wyżłów, spanieli, szpiców i jamników. Większość z nich należała do kobiet, które były przekonane, iż ich ulubieńcy swym stukaniem łapą lub też szczekaniem dają dowód samodzielnego myślenia. Uderzający jest przy tym fakt, iż prawie zawsze występował jakiś autorytet, wydający o tych psach pozytywną opinię. Nigdy jednak nie pytano o zdanie jedynych znawców, którzy mogli w danym przypadku być naprawdę miarodajni tj. treserów, demonstrujących wszak psy o podobnych umiejętnościach.