Każdego psa można nauczyć określonego sposobu zachowania się i niektórych sztuk. Nie musi to być koniecznie właśnie „czytanie” i „rachowanie”. Można jednak czworonożnego przyjaciela wychować w ten sposób, że nie będzie skakał na swego pana, aby w ten sposób wyrazić radość z jego powrotu. Można go wdrożyć do powstrzymywania się od szczekania, do słuchania rozkazów: „usiądź”, „połóż się”, „leżeć”, do podążania tuż za panem i wreszcie — do chodzenia po ulicy przy nodze. Właściciel auta może przyzwyczaić swego psa do określonego miejsca w samochodzie, a rowerzyście udaje się nauczyć posłuszne zwierzę, aby biegło zawsze z prawej strony roweru, dzięki czemu uniknie zagrożenia przez samochody. Niemal każdy pies domowy daje się nauczyć prostych sztuk, jak np. rozróżniania rozkazów „przynieś pantofle” lub „przynieś gazetę” i prawidłowego ich wykonania. Podobnie prawie każdy pies szybko zrozumie, że wymaga się od niego skakania przez laskę lub też przez inną przeszkodę. Stawać na tylnych nogach w postawie na wpół wyprostowanej, czyli „służyć”, potrafi prawie każdy pojętny pies, spodziewając się za to nagrody. Od tej nieskomplikowanej sztuki aż do wykonywania pewnej liczby kroków w postawie wyprostowanej jest już niedaleko. Dalszym, nieco trudniejszym ćwiczeniem w tresurze jest obracanie się w kółko w postawie wyprostowanej. „Taniec” taki potrafią wykonać tylko niektóre psy pokojowe, zalicza się on już bowiem do tresury cyrkowej.
Jeśli ktoś chciałby sam tresować swego psa, powinien zawsze zasięgnąć porady u specjalisty. Osiągnie wówczas lepsze wyniki bez nadmiernego przemęczania swego czworonożnego towarzysza.